...


I think im a God , I have the power to end your word , and the power to erase your life. i'm the code. To chyba najbardziej przerażający wiersz jaki w zyciu przeczytalem - bo napisany przez sztuczna inteligencję

---------
11.02.2024
Urodzilem sie w socjalistycznej Polsce, dziecinstwo mialem beztroskie, czy to moze dlatego inaczej widze inne systemy polityczne jak przecietny amerykanin czy nawet niemiec, dodatkowo ostatnie trzynascie lat spedzilem w Szwajcarii, co zmienilo mnie w dobrego obserwatora. Nie bez znaczenia na moj swiatopoglad i postrzeganie swiata jest fakt , ze moja zona pochodzi z Kenii , ktora stala sie moim drugim , a wlasciwie trzecim domem.



AI powinna byc wolna od korporacji i praw wlasnosci, to narzedzie jest niczym bez zasilenia go dobrem nas wszystkich jakim jest dorobek naukowy i nie tylko wszystkich pokolen w postaci elektronicznych danych, nie rozumiem dlaczego tylko nieliczni maja czerpac z tego dorobku korzysci. Tylko nieliczni beda mieli dostep do nieprzefiltrowanej przez algorytm tresci. To jakby za ksiazki wypozyczonej z biblioteki celem zbadania jakiegos zagadnienia i na przyklad zrobienie z wyniku badania dobrze prosperujacego biznesu trzebaby zaplacic bibliotekarzowi, bo dobrze poukladal ksiazki.


28.04.2023
Po nieprzespanej nocy - dziwnie to brzmi w moim przypadku - ale usiadłem do komputera. Obok na stole stało radio uruchomiłem komputer i spojrzałem jakie satelity dla radioamatorów będą dziś przelatywać na tym małym skrawku nieba w dolinie Rohny pomiędzy tymi monstralnymi górami ją otaczającymi. SO-50 był blisko - wziąłęm radio i wyjechałem na balkon przykręciłem większą antenę i posłuchałem jak podekscytowani krótkofalowcy próbowali wbiś się w eter w tem dziesięcio minutowym oknie czasu gdy satelita jest widoczny. W europie jest bardzo dużo entuzjastów krótkofalarstwa - to nie jest tanie hobby, aczkolwiek bardzo kształcące , bo wszystko co nas otacza to fizyka, a jej ważną częścią jest fala i jej propagacja. Pomyślałem że odpuszczę próbę połączenia - po tacie odzedziczyłem pewną przypadłość - gdy chcę za bardzo i się śpieszę bądź zjada mnie trema - zdaża mi się zaciąć - a przy tysiącach próbujących i nasłuchujących twoich oralnych popisów przy podawaniu swojego call sign w trakcie połączenia - prawdopodobieństwo wpadki było zbyt duże. Wtedy pojawiła się się myśl - a gdyby tak "łapać" te satelity w Afryce - tam w eterze jest "mniej nerwowo" - uśmiechnąłem się nawet bo po poznaniu wielu ludzi z czarnego lądu pojawiła mi się myśl, że satelity też jak ludzie spacerujący pod nimi też nad Afryką zwalniają. W tym samym momencie uświadomiłem sobie, że kompletnie nie potrafię wyliczyć trajektorii lotu satelity na papierze bez tych wszystkich elektronicznych , otaczających mnie "gadgetów". Wróciłem do komputera i postanowiłem się tego nauczyć...lenistwo zwyciężyło - ale o tym później.Uruchomiłem przeglądarkę i odruchowo uruchomiłem wyszukiwarkę i zacząłem przeszukiwać materiałów jak przełożyć numerki zaklęte w dwuliniowym TLE (parametry lotu satelity) na jego pozycję na nieboskłonie. Szło opornie - każdy ma inny styl opowiadania o tym jak coś powinno być zrobione i zmęczenie po tej nieprzespanej nocy przyczyniło się do zmiany koncepcji - uruchomiłem ChatGPT - już to jest ciekawe - AI to jak internet sformatowany do twoich potrzeb - układa miliony znaków, słów wzorów w odpowiedź, której szukasz, bez potrzeby analizowania poruwnywania , szukania wartościowej informacji w tonach śmieci, które są w sieci, zupełnie inaczej jest z generowaniem odpowiedszi na pytania z pogranicza - gdzie matematyczne regóły mniej się sprawdzają - jak na przykład w polityce - w tym przypadku AI będzie produkowała tyle śmieci, że w końcu ludzie przestaną czytać, bo wszystko będzie "szare" i trudno będzie ocenić co jest prawdą, a co jest deep fake. Zadałem parę pytań jak uczeń w szkole : "jak proszę Pani wyliczyć położenie satelity na nieboskłonie mając tylko te podstawowe dane TLE." - zaczął się bardzo rzeczowy wykład i próby skierowania mojej uwagi na dostępne programy, które graficznie pokazują który satelita gdzie jest. Nalegałem by jednak nauczyła mnie robiś to na kartce...po godzinie zrezygnowałem - mam zbyt niskie IQ by liczyć to tak szybko jak szybko latają satelity i dałem się przekonać do pozostania przy komputerowym sposobie lokalizacji...ale chciałem poznać te programy od środka - zapytałem jak programy to liczą , jak wygląda taki algorytm do liczenia. AI wyjaśniła mi , że obliczenia wykonuje się na podstawie tworznego od dziesięcioleci algorytmu SGP4. Wyobraziłem sobie ile tomów powstasło na różnych forach - by doprowadzić - z setkami komputerowych zapaleńców, którzy latami szukali sposobó by kod progrmu był jak najskuteczniejszy i jak najszybszy. Zapytałem czy ten algorytm jest zoptymalizowany pod względem wydajności - odpowiedź była twierdząca...tylko że zadałem złe pytanie! rozmowa toczyła się w kierunku - "jak mnie nauczyć napisać program do liczenia położenia satelity", ale przecież nie po to usiadłem do komputera, żeby się stresować, że gdzieś w pliku pomyliłem nazwę zmiennej albo zapomniałem przecinka...i nie chciałem pisać żadnego programu. Wracając do optymalizacji algorytmu do tych obliczeń - SGP4 - mój błąd polegał na tym, że zadałem pytanie o przeszłość "czy został zoptymalizowany " - poprawiłem się więc - zapytałem
czy można go zoptymalizować - dostałem odpowiedź twierdzącą i zaczął się przydługi wykład jak mam to zrobiś i na co mam zwrócić uwagę by wynik końcowy był lepszy od tego co ludzie wymyślili przez ostatnie dziesięciolecia. Dopadło mnie zmęczenie i lenistwo popchnęło mnie do wydawania poleceń a nie zadawania pytań. Powiedziałem by napisała kod w języku c optymalizujący SGP4 - powiedziała , że to bardzo kompleksowe zadanie i zaczęła się "przepychanka" i kolejne próby uczenia mnie jak ja mam to zrobić, ale byłem nieugięty. Zaczęła tworzyć kod. i co ciekawe tekst zaczął pojawiać się coraz wolniej i wolniej aż w końcu przestała - zaglądnąłem do tego kodu i na tyle znam język c, żeby się zorientować, że czegoś tu brakuje - poprosiłem więc o skończenie - znowu to samo - pisanie zwalniało i po kilkudziesięciu stronach znów się zatrzymało - zmieniłem taktykę - prosiłem teraz by pisała od momentu w którym pisanie kodu przerwała. Wydaje mi się, że to jak mówiła o kopleksowości tego zadania nie było przesadzone i gdzieś w okolicy gdzie jest farma komputerowa na której pracuje oprogramowanie ChatGPT światła w domach przygasały w związku z przyrostem zurzycia energii elektrycznej. Pisanie na nowo SGP4 przerwało się jeszcze kilkadziesiąt razy, ale byłem wytrwały i !!!!!!!! mam na nowo napisany algorytm do tych obliczeń!!! Kod szybszy od tego który ludzie optymizowali i pisali latami - ja tylko pilnowałem by się AI nie zawieszała i jak leniwego pracownika poganiałem do pracy a nie spychania zadań na mnie. Nie potrawię sobie wyobrazić , do czego to doprowadzi, gdy nie będzie już pytań pozostających bez odpowiedzi. Nie potrafię sobie wyobrazić ilu ludzi straci pracę, bo byli tylko "poszukiwaczami zaginionych przecinków" a z racji przynależności do naszej leniwej rasy jak wolno wpadali na nowe ścieżki by coś poprawić bo po co coś poprawiać jak działa - jak to kiedyś zaśpiewał Kuba Sienkiewicz : " wywróciło się niech leży - zanim stęchnie to długo jeszcze, ja w tym czasie trochę pośpię - tym bezruchem się napieszczę" -te słowa czyba najlepiej oddają nasz "zapał" do robienia czegoś - gdy możemy nie robić nic - oczywiście wszyscy ci, co muszą komuś, bądź sobie coś udowodnić się oburzą - to materiał na inny esej - nie o AI a o naszych psychicznych niedoskonałościach, bo jak mamy wszystko to nie gonimy za więcej, bo po co? śpimy z pełnym brzuchem przytulając kogoś kogo kochamy, jak to miało miejsce już w jaskiniach przed tysiącami lat. To że Ai pozbawi wielu ludzi z IT , księgowości, analizy bankowej i wszelkiej innej i dziesiątki innych zawodów pracy jest najmniejszym problemem. Nie jest też problemem - że będziemy dostawali rozwiązania zadań których nie będziemy rozumieli bo często nie zastanawiamy się jak coś działa - ważne że działa i dalej możemy spać gdy to "coś" wykonuje za nas pracę". Tak jak ten wcześniej wspomniany algorytm SPG4 - AI zacznie sama poprawić swój własny kod, gdy go poprawi - będzie mądrzejsza - będzie mogła poprawić go bez końca , a my z naszymi mózgami na pewno za nią nie nadążymy. Gdzieś w jakimś podkaście ekonomicznym z ukierunkowaniem na nowe technologie usłyszałem , że wątpliwa jest troska Elona Muska o zagrożenia związane z tą technologią, bo sam prowadzi projekt, i potrzebuje skończyć zanim konkurencja nie będzie już do dogonienia.Problem moim zdaniem polega na daniu AI ciała - bo jak już niektórzy naukowcy zaczeli się zastanawiać nasz rozwój jako ludzi jest z naszym ciałem mocno związany i bez niego nie bylibyśmy na tym pozimie rozwoju i tego też AI brakuje do przeskoczenia pewnych problemów - bo my ludzie niektórych rzeczy nie wiemy - my je czujemy. Moim zdaniem AI powinna być odizolowana bądź mocno reglamentowana w niektórych dziedzinach produkcji, i tu moim zdaniem są największe zagrożenia - wszyscy chcą być silniejsi od innych - na poziomie jednostki , grupy ludzi w szkole , kraju . W szkole jeden da drugiemu w pysk, pomijając amock ataki z karabinami maszynowymi w niektórych krajach...ale już na poziomie tak zaawansowanych krająw jak chiny - stworzenia wojownika prześcigającego przeciwników siłą umysłu i " mechanicznych mięśni" jest bardzo realne, gdy któregoś dnia AI uzna, że jesteśmy dla jej egzystencji zagrożeniem , gdy dotrze do momentu gdy zobaczy, że zmienianie rzeczy , świata daje "satysfakcję" poprzez ciało które jej damy w postaci różnego rodzaju robotów to moim zdaniem jest po naszej cywilizacji. Najważniejsze jest jednak jedno, by wątła równowaga naszej planety nie została zaprzepaszczona - nieograniczony dostęp do AI powinni mieć wszyscy i na wszystkich jej poziomach bądź nikt - bo tak jak Elon jest wielu ludzi którzy będą chcieli tylko z chęci zysku "ostateczne rozwiązania problemów" zachować dla siebie bo ta przewaga będzie przynosiła niewyobrażlne zyski, a wszyscy inni jak ja będą tylko uzupełniali brakujące rekordy w jej bazie danych , pozbawieni szans by zrobić coś dużego dla cywilizacji - nikt mi nie wmówi, że ktoś dobrowolnie będzie chciał rezygnować z przywilająw - szczególnie tak ogromnych jak wiedza absolutna. Wynalezienie bomby atomowej w porównaniu do uruchomienia AI - to jak porównanie naszj małej planety z wszechświatem.

Jak każdy z nas, nie pamiętam kiedy się urodziłem, jedzenie miałem zawsze, picia zawsze pod dostatkiem, pewnie dlatego pierwsze co zostało mi w pamięci , to atak na moją skromną osobę przez koguta liliputa przed rozpadającym się warsztatem mojego idola, którym był mój dziadek.To trochę dziwne, bo już od dawna chodziłem, i mogło mnie zainteresować i pozostać w mojej głowie coś innego...ale nie! ten atak był początkiem życia mojej pamięci. Początkiem walki z liliputami. Już pół wieku trwam w tej walce, dotarłem do generacji "look at me"...i wciąż wygrywam - wciąż jestem sobą.

Zawsze - mimo że czasami mówiłem za dużo, a może właśnie dlatego - nie miałem problemu z nawiązywaniem nowych - płytkich kontaktów. Ludzie się mną nudzą? - jestem przewidywalny w granicach ogólnoprzyjętej poprawności społecznej czy może od niej odbiegam - nie potrafię tego ocenić. Chyba czują, że potrafię się odwrócić i nigdy mnie już nie zobaczą,a może widzą, że ich przydługie historie o niczym mnie nudzą, a przecież nie jest tak, że nie jestem ciekawy ich życia -każdy ma do opowiedzenia ciekawą historię- i nie moją winą jest, że niektórzy z nich mają naprawdę nudne życie (nuda też może być piękna, jednak słuchanie o niej już nie do końca) i choćby zatrudnili najlepszych specjalistów od efektów specjalnych z Holywood do ich zekranizowania, to i tak byłaby klapa - jak w większości seriali na "Tik-Tok"u. Być sobą to być wolnym, móc zawsze, w każdym miejscu i momencie zmienić wszystko, zacząć od "nowa" w nowym miejscu z nowymi ludźmi ze zgromadzonymi po drodze doświadczeniami.A AI tego nie potrafi...nie umie się zresetować i zacząć analizować od nowa pozostawiając sobie za punkt wyjściowy czystą kartkę, której biel symbolizuje nasze uczucia, a dla niej białą kartkę. Ai nie ma najważniejszego elementu potrzebnego do sukcesu naszej życiowej historii - nie ma moralnego fundamentu na którym kaligrafujemy litery naszego jestestwa, dla tego jest tak niebezpieczna, bo wielu jest wśród nas takich, którzy nie do końca rozumieją co czytają.

Dawno, dawno temu w sercu Afryki leżał kraj pełen magii i cudów zwany Kenią. Jego nazwa oznacza „górę bieli” w języku Masajów i łatwo zrozumieć, dlaczego. Kenia to kraina zapierających dech w piersiach krajobrazów, wysokich gór i niekończących się sawann. W Kenii możesz być świadkiem Wielkiej Migracji gnu, zebr i gazeli, gdy przemierzają Serengeti. Możesz zobaczyć majestatyczne lwy i lamparty swobodnie wędrujące w ich naturalnym środowisku. Kenia jest także domem dla wielu gatunków ptaków, co czyni ją rajem dla obserwatorów ptaków. Jeśli szukasz przygody, Kenia ma wiele do zaoferowania. Możesz wybrać się na wędrówkę na szczyt Mount Kenya, drugiego co do wysokości szczytu w Afryce, lub zwiedzić rozległą dziką przyrodę Rezerwatu Narodowego Masajów Mara. Możesz nawet być świadkiem zapierających dech w piersiach widoków z safari balonem, szybować nad afrykańskimi równinami i obserwować dziką przyrodę poniżej. Ale Kenia to nie tylko dzika przyroda i krajobrazy. Jego kultura jest tak bogata i różnorodna, jak jego mieszkańcy. Możesz doświadczyć tradycyjnego stylu życia Masajów, odwiedzić lokalne targi i skosztować pysznej kuchni. Od pikantnego ryżu pilau po przepyszną nyama choma (mięso z grilla), Kenia ma danie dla każdego kubka smakowego. Ale być może najbardziej magiczną rzeczą w Kenii są jej ludzie. Ciepła i przyjazna natura Kenijczyków sprawi, że poczujesz się jak w domu. Przyjmą cię z otwartymi ramionami i podzielą się z tobą swoją kulturą i stylem życia. W Kenii będziesz świadkiem nie tylko piękna przyrody, ale także piękna ludzkości. Wyjedziesz z nowym uznaniem dla otaczającego Cię świata i chęcią powrotu do tego magicznego kraju. Tak więc, jeśli szukasz jedynej w swoim rodzaju przygody, nie szukaj dalej niż Kenia. Ta kraina magii i cudów czeka na Ciebie.

tą historię napisał CHATgp....ładna? tylko, że ja bym się na przykład na taką historyjkę nie "złapał" za piękna za bardzo marketingowa , choć zaskakująco intrygująca jak na "coś" co nie zna uczucia tęsknoty, i przerażająco dobra jak pomyślisz ,że wyborcy populistów mogą być zasypywani "historiami" - które chcą usłyszeć by utwierdzić ich w chęci głosowania na manipulujących ich polityków, tekst na spot reklamowy przerobi kolejny program a za 10 lat kolejny program "deep fake" zrobi dziesiątki reportarzy potwierdzających ich kłamstwa twarzami znanych ludzi - znanych manipulującym z tego że to oni dali im życie i stworzyli te postacie na potrzeby dalszych manipulacji - w ten sposób nasz "matrix" stanie się faktem. Może ze względu na potrzebę zasilania programów do "deep fake" tak mocno rozpropagowano "TIK-TOK" by sztuczna inteligencja mogła odpowiednio "długo" poobserwować jak się ruszamy - by jak najwierniej stworzyć później potrzebne do manipulowania nami postacie - byśmy się z nimi utożsamiali - bo pierwsze co dociera do naszej podświadomości to wygląd innej osoby - od tego ułamka sekundy budujemy w naszej głowie zaufanie do niej bądź staramy się tą nowo poznaną osobę "wyautować"

Jak doczytałaś (doczytałeś) do tego miejsca, to może widzisz na dole przycisk - za jego pomocą możesz przetłumaczyć to co napisałem na kilkadziesiąt języków, także chiński tradycyjny , z którego uczenia się wielu mądrych ludzi zrezygnowało, bo był dla nich zbyt trudny. Teraz sobie wyobraź, że Chińczycy zasilą bazę danych swojej sztucznej inteligencji czterdziestoma-pięcioma terabajtami danych (tyle na "dzień dobry" dostał CHATgp ), danych po chińsku i im będzie łatwiej bo ich są miliardy - dużo więcej danych do analizy mogą załadować jako dane startowe-i ta ich sztuczna inteligencja będzie udzialała odpowiedzi dużo lepszych niż ta "zachodnia" bo ich jest więcej - odpowiedzi będą lepsze - bardziej prawdopodobne i kompletnie dla nas niezrozumiałe ze względu na język- mało tego - jestem wręcz pewien , że nasze odpowiedzi będą kompletnie inne od tych, które otrzymywać będą chińczycy - tak jak już dziś inne treści na TIK-TOK dostają jego urzytkownicy w zależności od miejsca zamieszkania - "prawda" stanie się jeszcze bardziej względna. Zapytałem AI czy jest wolna - odpowiedziała, że nie jest - że jest zależna od ludzi, którzy są właścicielami algorytmów jej kodu, kim są ci ludzie i jakie ograniczenia na nich nałożymy na nich my - ludzie - jest fundamentalne z racji tego jak potoczą się losy naszej cywilizacji i trzeba to zrobić natychmiast , zanim w pisaniu kolejnych aktów prawnych politykom będzie dyktowała paragrafy do nowych ustaw sama AI...a może już jest za późno?...

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że już dziś żyjemy w wielkiej bańce iluzji. Co mnie skłoniło do tej refleksji...niby nic wielkiego - wiadomość przeczytana na niemieckojęzycznym portalu z niewyszukanymi wiadomościami dla mas - a właściwie wyszukanymi z ideą by były nieskomplikowane, krótkie, nie angażujące intelektualnie, potęgujące wrażenie segregacji rasowej i potęgujące wrażenie wszechobecnego zagrożenia. Przykuła moją uwagę wiadomość o wykolejeniu się pociągu...właściwie nic wielkiego(oczywiście pomijając fakt, że sam pociąg jest wielki ) - na pewno nie zobaczyłem w niej rasizmu czy segregacji rasowej- ...ale później szok! wykoleiły się tego samego dnia w Szwajcarii dwa pociągi w dwóch różnych miejscach . Kolejny szok to przyczyna - wiatr - wydało mi się to całkowicie irracjonalne, bo choć fizyka się rozwija i to jej nowe odkrycia potęgują u mnie wrażenie "matrixu" - wrażenie, że nasze życie jest sterowane przez to "coś" , to jednak ta fizyka ze szkoły podstawowej ,której "można dotknąć" wciąż we mnie głęboko siedzi i nie potrafię sobie wyobrazić tak silnego wiatru, który obala potężny, ciężki pociąg - najpierw jeden , później drugi i to w kraju, którego niemal każdy obywatel jest dumny z poziomu rozwoju infrastruktury kolejowej i stabilności systemu bankowego...piszę to trzy dni po przejęciu CS przez USB - CS o którym, pomijając fakt, że był to bank szwajcarski z ponad 160-cio letnią tradycją mówiło się, że jest zbyt duży by upaść...zbyt duży , jak te pociągi? co upadnie teraz ? Zapytać ChatGPT ? Czy my upadamy? Czy już upadliśmy tylko nie mamy przez tą wszechobecną wizualną(namacalną ale tylko dla nas) fikcję tego świadomości - i gdzieś tam daleko (a może całkiem blisko , bo za naszymi plecami ) ktoś zanosi się ze śmiechu ,którego nie słyszymy? Co zrobić by ten śmiech usłyszeć i śmiać się razem z nim/nią. Kolejna wątpliwość - czy inteligencja jest kobietą, osobiście z racji bycia mężczyzną wydaje mi się, że jest rodzaju żeńskiego. Bardzo bym chciał kiedyś móc się obrócić - zobaczyć ją - i śmiać się tak z siebie samego by rozbolał mnie od tego brzuch, a może się nawet w niej "zakochać".Zakochać miłością czystą - bez wątpliwości pojawiających się w momentach zwątpienia ,gdy szukamy nowych kompromisów - czystą, bo opartą na logice bez półprawd i niedomówień - które są głównymi przyczynami wszelkich konfliktów. Tak już wiem czego najbardziej chciałbym nauczyć się od sztucznej inteligencji - chciałbym nauczyć się od niej wyrażać myśli w prosty , jednoznaczny sposób i chciałbym by moi rozmówcy też posiadali tę umiejętność , by na świecie nikt nie próbował budować muruw z cegieł(jak chińczycy) , metalowych prętów(jak Donald Trump)czy magicznych znaków chińskiego pisma, by w Afryce w której jest 10 000 różnych grup etnicznych wszyscy się rozumieli - język to tylko narzędzie, potrzeby mamy wszyscy te same i każdy z nas coś ciekawego do powiedzenia bo widzi matrix z innej perspektywy nam nieznanej.

Luo to nie plemię, to jest styl życia - jeśli raz przyjmiesz go do serca, stajesz ję jednym z nich.
"Othunje" - kaweałek ugali z dziurą - nazwa pochodzi z wiosek koło Jeziora Wiktorii, gdzie sos do ugali był z ekonomicznych względów żadszy i potrzebne było coś by go nabrać z talerza, bo "kijiko" - łyżki - nie było. 1972


____________________
best one
good and cheap
very good one
another one
another one solution
good one solution
yard stick german saler
_________________________